sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 10

Hej! Tak wiem! Ten rozdział może nie jest najlepszy ale obiecuję, że od 11 bedzie już coraz lepiej! Dziękuję Becie! Kochana jest :* 
  Och, tyle teraz się dzieje... nie mam na nic siły. Płaczę, mam doła... Zosia i Miśka wiedzą o co chodzi. dziękuję im, iż mnie wspierają... i nie dziękuję, że jedna z nich mnie trochę zraniła... ale lepsze to niż kłamstwo! Dziękuję ;*
  Cyziu... wiesz... kochana jesteś! I to bardzo! :* Nie wiem co jeszcze napisać! Może 11 pojawi się em... we wtorek :) ? Bo mam wolne! Yes! Są testy! Łuhu! A więc... miłego czytania! Pozdrawiam! :p

***



Następnego dnia Severusa obudził krzyk bólu i błaganie o litość Hermiony. Otworzył oczy i ujrzał Lucjusza Malfoy'a, który torturował Granger. Nagą  Granger. Wtedy Mistrz przypomniał sobie całą namiętną noc.
- Lucjuszu! - warknął. - Zostaw ją. Czego tu szukasz? - zapytał zaspanym głosem.
- Severusie, mój drogi... Słyszałem, że wyszedłem na wolność dzięki tobie - odwarknął. - Czas zapłacić mi za wszystko...
   Severus nie wiedział, o co chodzi. Przecież nic mu nie zrobił, a Draco przecież... Nie, on nie mógł tego zrobić! Nie mógł... a może jednak?! Kiedy Hermiona była słaba i miała zaraz odpłynąć, Lucjusz zdjął zaklęcie i ją kopnął.
- Ale widzę, że miałeś wspaniałą noc ze szlamą - zakpił. - Nie szkoda ci jej, Sev? Powiedz mi... kto ma zapłacić za to, co robiłeś Draconowi? Jako cena, by mnie uwolnić? Wybieraj. Ty czy ONA? - wskazał różdżką na słabą Hermionę, która patrzyła błagalnie na swojego pana.
- Panie, błagam, nie... - jęczała. Cała trzęsła się ze strachu. Nic więcej nie zdołała wydusić z siebie, bo wybuchła płaczem. Snape teraz zaczął żałować, że  z nią to zrobił. „Uwiodła mnie. Musi ponieść konsekwencje swojego czynu” - pomyślał.
- Weź ją. Jest twoja na tydzień, Lucjuszu. Ale ma wrócić w takim stanie, w jakim jest! I jedno zastrzeżenie. Jeśli chodzi o te twoje „gwałty”... Nie masz prawa jej tego robić. Rozumiemy się? NIE MASZ PRAWA. ANI TY, ANI DRACO!
- Jasne, Snape. Szlamo! Ubieraj się.
   Hermiona na drżących nogach sięgnęła po swoje majtki i koszulkę nocną, bo nic innego pod ręką nie miała. Zanim zniknęła z Lucjuszem, zdążyła posłać mordercze spojrzenie Snape'owi.
   Mistrz Eliksirów wygodnie położył się na łóżku. Przed oczami miał nagą kobietę, na ustach czuł jej miękkie, malinowe usteczka, pod rękami jej delikatną, gładką i ciepłą skórę, a w uszach ciągle rozbrzmiewał jej głos, który podczas szczytowania woła jego imię. Westchnął. „Tak, żałuję... Wiem, że mnie nie uwiodła, lecz ja ją owszem, ale musi ponieść karę za wczorajsze! To, co wydarzyło się w nocy... to wygladało, jak nagroda”.


   Lucjusz popchnął Hermionę na podłogę tak, że upadła.
- Ała! - zasyczała i zaczęła masować swoją kostkę. - Przez ciebie jest skręcona!
Lucjusz wzruszył ramionami i zniknął za zakrętem. Po chwili z wrednym uśmieszkiem pojawił się Draco Malfoy. Zmierzył prawie nagą kobietę wzrokiem i zaśmiał się kpiąco.
- Granger, tak nisko upaść, by przyjść tu w stroju DZIWKI?
- Nie jestem dziwką, Malfoy! A już na pewno nie twoją! - krzyknęła. Oberwała z pięści w policzek. - To bolało, dupku! - wstała, utykając na lewą nogę, którą miała skręconą.
- Dupku? Och, nowe słowo widzę... Nauczyłaś się czegoś jeszcze u szanownego Mistrza Eliksirów?
- Tak! Że Malfoy'om ufać nie można! - splunęła mu pod nogi. Draco wściekł się. Kopnął ją z kolana w brzuch.
- Pieprzona, szlamowata dziwka. Ojcze!!! Daj klucze do lochów! - krzyknął w kierunku kuchni. Miona usłyszała brzęk i już Malfoy miał w rękach kluczyki. Pchnął Granger na schody, które były nieopodal i wepchnął ją do lochów. Wyczarował łańcuchy, którymi przywiązał Hermionę. Ręce miała u góry, nogi w rozkroku, plecami do ściany. - I tak sobie postoisz przez ten tydzień. Przynajmniej schudniesz. Jak będziesz krzyczeć, to albo z bata, albo... nie dostaniesz żarcia! Jasne?
- Mhm... - powiedziała przybita. Nigdy nie marzyła o takich wakacjach. Czuła się upokorzona i bardzo zraniona. Każdy miał coś do niej. Każdy ją poniżał i udowadniał na każdym kroku, że jest gorsza! A tak naprawdę była taka, jak każdy normalny nastolatek. Krewni przecież nie mieli znaczenia. Chciała usiąść, ale łańcuchy były za krótkie. Draco machnął różdżką i trochę je wydłużył.
–Miłego pobytu w Malfoy Manor, skarbie – wyszedł, zamykając lochy. Hermiona kucnęła i zaczęła szlochać. Myślała, że Severus weźmie... weźmie swoją karę na siebie! ALE NIE, NIE! TEN PERFIDNY DUPEK MUSIAŁ WYŻYĆ SIĘ NA NIEJ!!!


   Severusowi dwa dni bez Hermiony ciągnęły się w nieskończoność. Ciągle słyszał jej głos i czuł jej zapach. Jednym słowem tęsknił. Ciekawiło go, jak oni ją traktują... Czy śpi w pokoju, czy ma jedzenie, ciepło, picie... „Oczywiście, że nie, dupku! To Lucjusz Malfoy! Tępi szlamy, a ona jest S Z L A M Ą! Zamiast pomyśleć, najpierw działałeś! Taki jesteś! Uciekasz skrótami!”
Podszedł do barku i wyciągnął wszystkie alkohole. Posegregował je na każdy dzień bez Miony. Najwięcej sobie zostawił na dzień 7. Przewidywał, że tęsknota... właśnie, za czym? Za jego własnością, za tą... tą skromną i kruchą osóbką, która nieziemsko całuje...


   Piątego dnia w „niewoli” w Malfoy Manor Hermiona była wykończona. Czuła głód. Było jej zimno, miała gorączkę. Mówiła o tym Lucjuszowi, jednak ten nic z tym nie robił. Olał ją całkowicie. Granger już nie wytrzymywała. Z dnia na dzień coraz bardziej źle się czuła. Nie mogła się doczekać tego 7 dnia, gdy przyjdzie po nią Snape, którego teraz, właśnie w tej chwili, tak bardzo potrzebowała.

22 komentarze:

  1. Podoba mi się ;D Severus zachował się nie fajnie względem Hermiony. Myślałam, że Lucjusz zrobi coś Severus'owi za Draco. Może w kolejnym rozdziale będzie gorąco.

    Ciekawy sposób Snape'a by wytrzymać bez Hermiony. Procenty zawsze i na wszystko ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! Cieszę się, że się podoba! uf. A myślałam, że nie!
      Och, miał wybór on albo Miona. Uratował swoją du*pę i wybrał Mione... Aw Aw...
      procenty no ba! :)

      Usuń
  2. Szkoda mi Hermiony... :c
    Sev, aż tak okrutny musi być? ;<
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w 11 nie będzie! och, nie przesadzajmy! :)
      dzięki za kom

      Usuń
    2. Mam nadziej, że nie będzie :D

      Usuń
    3. Nom :) A 17 to już w ogóle hahaha nie to bd 15 xd :)

      Usuń
  3. Świetny ale brutalny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Wybacz że tak króciutko ale mowę mi odjęło. Co za świnie! o.o

      Usuń
  5. OMG, OMG, OMG... Dobra, ochłonęłam. To było okrutne! Z jednej strony fajnie, bo fabuła się rozkręca, Sev tęskni i tak dalej..a z drugiej.. strasznie żal mi Miony. Ech... czekam na next.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej nie wiem co napisać...Nadal jestem pod wrażeniem tego jak Snape postąpił, och mogła bym mu dołożyć za to mimo, że bardzo go kocham...Malfoy'owie oni się obleśni i brutalni :( no, ale czekam na next
    Pozdro i weny
    POISON

    OdpowiedzUsuń
  7. CO ZA POTWORY!!!
    Więcej chyba dodawać nie trzeba
    Czekam na szybki next
    Pozdrawiam i życzę weny
    SPL

    OdpowiedzUsuń
  8. Sev może i za nią tęskni, ale ją wykorzystał...
    Malfoy'owie też są okrutni.
    Biedna Hermiona.

    Pozdrawiam i czekam NN.
    Wentz

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam wszystkie rozdziały i powiem Ci, że jestem przerażona. Matko, Draco obciągnął Severusowi... Wybacz, ale prawie wymiotowałam. I to jak traktują Hermionę jest straszne. Ogólnie nie podoba mi się to, ale to Twoje opowiadanie i rób co chcesz. Moim zdaniem upokarzasz trochę siebie, ale i także odtwórców tych ról, czyli Emmę Watson, Toma Feltona, czy też Alana Rickmana. Nie wiem co oni by na to powiedzieli, gdyby przeczytali. Ja jednak na tym rozdziale kończę i już tu nie wracam. Przykro mi, zniechęciłaś mnie tymi scenami +18.
    Życzę jednak weny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. 34 yr old Librarian Doretta Capes, hailing from La Prairie enjoys watching movies like "Truman Show, The" and Fashion. Took a trip to Tsingy de Bemaraha Strict Nature Reserve and drives a Ferrari 375 MM Berlinetta. dowiedz sie wiecej tutaj

    OdpowiedzUsuń