środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 9


   Dni Severusowi mijały bardzo przyjemnie. Nie musiał sprzątać, robiła to za niego Granger. Snape musiał przyznać, że robiła to bardzo dobrze. Był z niej zadowolony. Już nie czuł współczucia i żalu. Przez to naznaczenie pragnął, by wszystko robiła. Brzydził się nią. Chciał ją poniżyć na czyichś oczach.
  Długo czekać nie musiał, bowiem tydzień po rozpoczęciu się wakacji przyszedł Malfoy Junior z pieniędzmi. Severus kazał mu się rozgościć i oznajmił mu, że Granger jest jako służąca, więc spełni jego każdą zachciankę.
Draco czekał aż Snape zrobi coś do jedzenia. Rozglądał się po mieszkaniu, w którym było pełno książek. Nudziło mu się, więc postanowił zabawić się z niewolnicą Snape’a.
- Szlamo! - zawołał. Hermiona na to słowo wzdrygnęła się. Posłusznie stanęła przed Draconem. W jego oczach widziała obrzydzenie i nienawiść. Malfoy zdjął buty. - Wymasuj mi stopy - rozkazał. Granger wytrzeszczyła oczy. Grzecznie i z pokorą uklęknęła przed stopami blondyna. Zdjęła mu skarpetki i zaczęła masować jego, jak dla niej ohydne, stopy. Po chwili wszedł Snape. Uśmiechnął się kpiąco do Granger. Hermiona nawet nie spojrzała na swojego pana.
- Draconie, masz pieniądze? - zapytał ozięble.
- Mam. Ale czy to pewne, że jutro wychodzi? - zapytał z nutką podejrzenia.
- Malfoy, nie, wiesz... mówię tak, bo nie mam kasy do cyrku! Ależ wychodzi! Cyrk mogę mieć za darmo... właściwie to już mam - wskazał na Granger. To ją zabolało. Oczy jej się zaszkliły, chciało jej się płakać.
- Panie... - zaczęła niepewnie. - Co ja ci zrobiłam, że mnie tak upokarzasz i traktujesz? Nie moja wina, że muszę tu mieszkać! Najchętniej wyniosłabym się stąd jak najszybciej! - wstała i otarła łzy, które bez jej pozwolenia wypłynęły spod powiek.
- Czy ja ci się pozwoliłem odezwać, Granger? - warknął.
- Nie, panie, ale ja też mam swoje zdanie! Nie rozumiesz?! Nie chcę tu gnić jak jakiś skrzat domowy! Nie jestem nim! Zrozum! Mam też uczucia i swoją godność! Jestem człowiekiem... Natomiast ty POTWOREM!!! - krzyknęła i zaczęła płakać. W Severusie kipiała złość.
- WYJAZD NA GÓRĘ! MASZ KARĘ! O 20 U MNIE W SYPIALNI! JA CIĘ NAUCZĘ POKORY, SZACUNKU, CIERPLIWOŚCI I, CO NAJWAŻNIEJSZE... - ściszył odrobinę głos – gdzie jest twoje miejsce w moim domu! A teraz na górę! I nie becz, głupia babo!
Hermiona rzuciła mu mordercze spojrzenie. Czuła jak ogarnia ją strach. Bała się wieczora. Jej pan był wściekły... Obawiała się go, był zdolny do wszystkiego. Z bólem na twarzy odwróciła się i zamknęła w swoim malutkim pokoiku.
   Severus śmiał się i żartował z Draconem. Pili Ognistą i jedli ciasteczka. Malfoy w pewnym momencie podsunął mu kopertę z zapłatą za ojca.
- Odliczone co do grosza? – zapytał, zaglądając do środka.
- Tak. - Wstał i ubrał marynarkę. - Zimno tu.
- Wiem, dlatego w sypialni grzeję. Wszędzie jest zimno. Nawet u Hermiony. - Na to imię Draco lekko się skrzywił. - Tylko u mnie przyjemnie. Oszczędzam.
- Mhm... No, wybacz, ale jest już 16, a ja muszę jeszcze coś załatwić...
- Draco... Zapomniałem ci coś jeszcze powiedzieć. On wyjdzie dziś. Dostali nową dostawę i chcą się go pozbyć. Idź po niego.
   Draco uśmiechnął się i zniknął. Pojawił się w Ministerstwie Magii. Narcyzy nie było. Zapewne przesiadywała u Belli. Załatwił to co miał i wrócił do domu.
   Młody Ślizgon rozłożył się wygodnie w fotelu i nalał sobie Ognistej. Po chwili przybył wychudzony i brudny Lucjusz Malfoy.
- Witaj, ojcze. - Wstał i przytulił ojca. - Mam dla ciebie nowinę.
- Witaj, synu. Zamieniam się w słuch.
   Draco opowiedział mu, co musiał robić dla Severusa, by ten mógł wyjść na wolność. Lucjusz z każdym słowem robił się coraz bardziej zły. W końcu nie wytrzymał.
- JAK ON MÓGŁ? MOJEGO SYNA? JA MU ZARAZ DAM! JA GO NAUCZĘ, KTO TU RZĄDZI! Draco... Zajmę się nim jutro. Z samego rana złożę mu wizytę. Ty zostaniesz z matką. Jasne? Będzie cię jeszcze błagał o wybaczenie i zwróci nam pieniądze!
- Ojcze, to tylko 1000 galeonów. A co do odwiedzin, obawiam się, że rano będzie jeszcze spał w łóżku razem z Granger po gorącej nocy - zaśmiał się.
- Dobrze, wywalę go z niego. Wybacz, idę się umyć – powiedział i zniknął na schodach.


   Wybiła 20. Severus leżał w swoim łóżku. Po chwili zapukała Hermiona i weszła. Miała na sobie czerwoną, króciutką koszulkę nocną. Materiał był przezroczysty.
Severus nie mógł oderwać od niej wzroku. Była taka ładna i podniecająca. Podszedł do niej i zdjął jej koszulkę. Stała przed nim naga. Zaczął całować jej szyję, później ramiona. Hermiona stała sztywna, sparaliżowana. Nie wiedziała, co robić.
- Rozluźnij się - wyszeptał i zaczął pieścić językiem jej piersi. Miona mimowolnie westchnęła. Nie chciała tego, ale... czy miała inny wybór? Z drugiej strony, jeśli miał być tak delikatny dla niej, to mógłby być taki cały czas. Delikatnie przygryzł jej sutek. Zadrżała z przyjemności. Mistrz Eliksirów zrobił to samo z lewą piersią. Pchnął ją na łóżko. Zaczął całować jej wnętrze ud i brzuch. Delikatnie dotknął palcem jej łona. „O, Granger, podniecasz się. Jak miło” - pomyślał. Hermiona rozchyliła wargi. Severus wykorzystał to i pocałował ją. Granger zaskoczyła samą siebie, kiedy oddała pocałunek. Jej serce przyspieszyło, oddech stał się nieregularny. Nie wiedziała, co się dzieje. Nagle zaczęła pragnąć tego mężczyzny w sobie... pragnęła jego dotyku, ciepła. Jakby ten jeden i wyjątkowy pocałunek zmienił wszystko. Severus też nie był obojętny. Zdjął swoją koszulę oraz resztę ubrań i stanął przed nią. Dziewczyna zarumieniła się lekko. Jej wzrok ciągle błądził po jego ciele. Pomimo tego, że nie był aż tak przystojny, to miał coś w sobie, co kusiło i przyciągało. Snape rozchylił jej nogi. Nie opierała się. Zaczął ją pieścić. Lizać i wkładać palce.
- Proszę, Severusie, wejdź we mnie – wyszeptała ostatnim tchem. 
Severus zrobił to powoli i delikatnie. Nie chciał sprawiać jej bólu. Była taka mała... krucha... Poruszał się w niej energicznie, ale tak, by nie sprawić jej bólu.

   Hermiona była zdziwiona, że przebicie błony dziewiczej aż tak nie bolało. Nie płakała z bólu ani nie zaciskała powiek. Mistrz robił to tak delikatnie, że była zaskoczona. Nad ranem zasnęła w objęciach mężczyzny, który jeszcze niedawno był w niej. Całował ją, a ona jego.
  Następnego dnia obudził Severusa krzyk bólu i błaganie o litość Hermiony. Otworzył oczy i ujrzał...

***

Hej, hej! Tak, to już 9 rozdział! Ależ to szybko leci! Uff... mam nadzieję, że Wam się podoba! 
Dziękuję mojej becie za szybkie sprawdzenie! :) 
Oto rodzinka w MM :) Ależ oni piękni :p ! :) 



Pozdrawiam
Irisa Malfoy

23 komentarze:

  1. Świetny! I ten koniec... och, brak mi słów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za świnia! Pozbawił ją dziewictwa! Fuj! Nie ładnie tak! I znów ten moment! dziewczyno dodaj już 10 !c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże nie mogę uwierzyć w to co czytam! Hermiona, która daje się poniżać, a później właściwie bez sprzeciwu oddaje się w ręce Snape'a? Jak dla mnie to dziwne. A raczej nienormalne. Ja na jej miejscu walnęłabym Severusa czymś ciężkim i zwiała jak najdalej.
    Jesteś nieobliczalna. I to chyba dlatego zastanawiam się co napiszesz w kolejnym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ma inny wybór? Nie chce pogarszać swojej sytuacji! :)
      Ojej! Wiem, że jestem nieobliczalna! :D

      Usuń
  4. "Otworzył oczy i ujrzał..." No ja się pytam co ujrzał ;D

    Och Lucjusz już podwija rękawy by załatwić Severus'a. Tylko aby nic mu się nie stało...

    Dla mnie akcja była zbyt szybka w tym rozdziale. Scena z łóżkiem. Wiem do czego zmierzałaś ale zbyt szybko to napisałaś. Nie mniej jednak rozdział mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ujrzał człowieka! :)
      No Severusa nie załatwi. Da mu wybór.
      Tak, wiem. Szybka akcja... 10 rozdział to też będzie szybka akcja :p

      Usuń
  5. HA! Ja wiedziałam, że Draco od razu powie o wszystkim ojcu xD Kurde... Granger mnie zawiodła. Może i nie miała innego wyjścia, ale... Nie wiem, ani jedna łza? Zero upokorzenia? Co najmniej dziwne, ale nie wnikam. Kobieta w końcu zmienną jest i mogło jej się dziwnie odmienić. Sev jest tutaj taki... nie za bardzo go lubię, i gdyby nie moja miłość do wspaniałego Mistrza Eliksirów, pewnie poleciałyby epitety na jego zachowanie, a tak ma taryfę ulgową.:D Ech.. rozpisałam się. No nic.
    Pozdrawiam, życzę weny i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go teraz nie lubię. Ale obiecuję, iż się zmieni! :)
      Łza? A na co jak jej się nawet podobało?
      Dziękuję :)

      Usuń
  6. Ok, złapałam chwilkę wolną i oto jestem. Jako że chcę dla Ciebie jak najlepiej przeanalizuję cały rozdział tak jak ja to widzę. Dobrze? Absolutnie nie mam zamiaru się tutaj "czepiać" tylko dokonam analizy. Nie bierz tego za bardzo do siebie, pragnę jedynie Ci pomóc. A jak wiadomo, konstruktywna krytyka też dobra rzecz ;)
    Zacznijmy od samego początku czyli "masowanie stóp Dracona" <- wiesz, w sumie to o ile pamięć mnie nie zawodzi, Hermiona była "zabaweczką" Snape'a. Więc według mnie tak naprawdę mogła się sprzeciwić. Ale skoro już musiała Draconowi te stopy wymasować,(swoją drogą ohyda :D) to żadnej innej emocji? Tylko obrzydzenie? Żadnego sprzeciwu? Buntu? Mordowania wzrokiem czy coś w tym rodzaju? Nic? Tylko grzeczność i pokora. Hmm nie wnikam. Lećmy dalej, czyli "ich wspólna noc". Tutaj niestety też to wyszło tak nie naturalnie. Najpierw daje się mu traktować jak (przepraszam za wyrażenie) szmatę, a następnie oddaje się rozkoszy ich współżycia oddając jego pocałunki? Gdzie się podziała Gryfońska odwaga? Ja rozumiem, weszła do niego a on się na nią rzucił, ale wiesz mógł dostać obuchem w łeb to by się może opamiętał i doszłoby do niego że zachowuje się jak baba w ciąży. Najpierw ją gnoi, później z nią śpi.
    Dobra, tyle ode mnie. Ależ się spisałam :D
    No ja mam tylko nadzieję że mnie nie znienawidzisz? :))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jego zabaweczką xd ale Snape jak pisałam powiedział draconowi, iż ona spełni każdą jego prośbę. Tak Hermiona woli być posłuszna ale później nie wytrzymuje i wybucha! :D
      A co do nocy to hm... wiesz, on to jej pan i raczej gdyby walnęłaby go obuchem to... wiedziałaby, iż się wścieknie i bd tylko gorzej.
      Nie, nie znienawidzę! Pomogłaś! dziękuję! ;*

      Usuń
  7. ,, Następnego dnia obudził Severusa krzyk bólu i błaganie o litość Hermiony. Otworzył oczy i ujrzał...'' Myślę, że ujrzał dziecko O . O xD Tia. 9 miesięcy w jeden dzień ;x Albo ujrzał jak Lucjusz M. ''Coś'' z nią robi. Co do rozdziału jest świetny, czekam na nowszy ; 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecko? Nie! "Coś"? Nie to o czym myślisz... ^^ Ale robi... dzięki

      Usuń
  8. Świetny ^^
    Kiedy następny? ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Autoreczko, ależ przyśpieszyła akcje jestem w szoku, ale mordka mi się uśmiecha :D...Szkoda mi trochę Hermiony, fuuu dotykać stóp Draco XD Nie mogę doczekać się nn ;D
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny
    SPL

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział kochana ;* Wybacz, że anonim ale mam infe i logować mi się nie chce! To był pełen emocji rozdział! Szybko dodaj 10! Aż mnie ciekawosć zżera co też dla nich przygotowałaś! :d
    Pozdrawiam
    panna w bieli

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny tylko szkoda że się skończył w takim momencie
    jak będziesz chciała to wejdź na mojego Bloga.
    http://sztan-pisze-dla-was.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Och taak Malfoyowie to urocza, piękna, kochana i wredna rodzinka zarazem. *.* Ale za to ich kocham!! <3
    Ależ się porobiło. xD A ja wiedziałam, że tak będzie. ^^
    Biedna ta Hermiona... żal mi się jej zrobiło na serio. Tak cierpi biedulka. :(
    Aw... Aw... I jak zawsze skończyłaś w takim momencie... Już nie mogę się doczekać NN. :)
    Całuję. :**
    Cyzia14.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też cię całuję kochana! ;**
      A w 11 pokażę z innej strony Cyzie... z takiej miłej ! :D
      Tak też ich kocham ;*

      Usuń