Och, tyle teraz się dzieje... nie mam na nic siły. Płaczę, mam doła... Zosia i Miśka wiedzą o co chodzi. dziękuję im, iż mnie wspierają... i nie dziękuję, że jedna z nich mnie trochę zraniła... ale lepsze to niż kłamstwo! Dziękuję ;*
Cyziu... wiesz... kochana jesteś! I to bardzo! :* Nie wiem co jeszcze napisać! Może 11 pojawi się em... we wtorek :) ? Bo mam wolne! Yes! Są testy! Łuhu! A więc... miłego czytania! Pozdrawiam! :p
***
Następnego
dnia Severusa obudził krzyk bólu i błaganie o litość Hermiony. Otworzył oczy i
ujrzał Lucjusza Malfoy'a,
który torturował Granger. Nagą Granger.
Wtedy Mistrz przypomniał sobie całą namiętną noc.
- Lucjuszu! -
warknął. - Zostaw ją. Czego tu szukasz? - zapytał zaspanym głosem.
- Severusie,
mój drogi... Słyszałem, że wyszedłem na wolność dzięki tobie - odwarknął. -
Czas zapłacić mi za wszystko...
Severus nie wiedział, o co chodzi. Przecież
nic mu nie zrobił, a Draco przecież... Nie, on nie mógł tego zrobić! Nie
mógł... a może jednak?! Kiedy Hermiona była słaba i miała zaraz odpłynąć,
Lucjusz zdjął zaklęcie i ją kopnął.
- Ale widzę,
że miałeś wspaniałą noc ze szlamą - zakpił. - Nie szkoda ci jej, Sev?
Powiedz mi... kto ma zapłacić za to, co robiłeś Draconowi? Jako cena, by mnie
uwolnić? Wybieraj. Ty czy ONA? - wskazał różdżką na słabą Hermionę,
która patrzyła błagalnie na swojego pana.
- Panie,
błagam, nie... - jęczała. Cała trzęsła się ze strachu. Nic więcej nie zdołała
wydusić z siebie, bo wybuchła płaczem. Snape teraz zaczął żałować, że z nią to zrobił. „Uwiodła mnie. Musi ponieść
konsekwencje swojego czynu” - pomyślał.
- Weź ją. Jest
twoja na tydzień, Lucjuszu. Ale ma wrócić w takim stanie, w jakim jest! I jedno
zastrzeżenie. Jeśli chodzi o te twoje „gwałty”... Nie masz prawa jej tego
robić. Rozumiemy się? NIE MASZ PRAWA. ANI TY, ANI DRACO!
- Jasne,
Snape. Szlamo! Ubieraj się.
Hermiona na drżących nogach sięgnęła po swoje
majtki i koszulkę nocną, bo nic innego pod ręką nie miała. Zanim zniknęła z
Lucjuszem, zdążyła posłać mordercze spojrzenie Snape'owi.
Mistrz Eliksirów wygodnie położył się na
łóżku. Przed oczami miał nagą kobietę, na ustach czuł jej miękkie, malinowe
usteczka, pod rękami jej delikatną, gładką i ciepłą skórę, a w uszach ciągle
rozbrzmiewał jej głos, który podczas szczytowania woła jego imię. Westchnął.
„Tak, żałuję... Wiem, że mnie nie uwiodła, lecz ja ją owszem, ale musi ponieść
karę za wczorajsze! To, co wydarzyło się w nocy... to wygladało, jak nagroda”.
Lucjusz popchnął Hermionę na podłogę tak, że
upadła.
- Ała! -
zasyczała i zaczęła masować swoją kostkę. - Przez ciebie jest skręcona!
Lucjusz
wzruszył ramionami i zniknął za zakrętem. Po chwili z wrednym uśmieszkiem
pojawił się Draco Malfoy. Zmierzył prawie nagą kobietę wzrokiem i zaśmiał się
kpiąco.
- Granger, tak
nisko upaść, by przyjść tu w stroju DZIWKI?
- Nie jestem
dziwką, Malfoy! A już na pewno nie twoją! - krzyknęła. Oberwała z pięści w
policzek. - To bolało, dupku! - wstała, utykając na lewą nogę, którą miała
skręconą.
- Dupku? Och,
nowe słowo widzę... Nauczyłaś się czegoś jeszcze u szanownego Mistrza
Eliksirów?
- Tak! Że
Malfoy'om ufać nie można! - splunęła mu pod nogi. Draco wściekł się. Kopnął ją
z kolana w brzuch.
- Pieprzona,
szlamowata dziwka. Ojcze!!! Daj klucze do lochów! - krzyknął w kierunku kuchni.
Miona usłyszała brzęk i już Malfoy miał w rękach kluczyki. Pchnął Granger na
schody, które były nieopodal i wepchnął ją do lochów. Wyczarował łańcuchy,
którymi przywiązał Hermionę. Ręce miała u góry, nogi w rozkroku, plecami do
ściany. - I tak sobie postoisz przez ten tydzień. Przynajmniej schudniesz. Jak
będziesz krzyczeć, to albo z bata, albo... nie dostaniesz żarcia! Jasne?
- Mhm... -
powiedziała przybita. Nigdy nie marzyła o takich wakacjach. Czuła się
upokorzona i bardzo zraniona. Każdy miał coś do niej. Każdy ją poniżał i
udowadniał na każdym kroku, że jest gorsza! A tak naprawdę była taka, jak każdy
normalny nastolatek. Krewni przecież nie mieli znaczenia. Chciała usiąść, ale
łańcuchy były za krótkie. Draco machnął różdżką i trochę je wydłużył.
–Miłego
pobytu w Malfoy Manor, skarbie – wyszedł, zamykając lochy. Hermiona kucnęła i
zaczęła szlochać. Myślała, że Severus weźmie... weźmie swoją karę na siebie!
ALE NIE, NIE! TEN PERFIDNY DUPEK MUSIAŁ WYŻYĆ SIĘ NA NIEJ!!!
Severusowi dwa dni bez Hermiony ciągnęły się
w nieskończoność. Ciągle słyszał jej głos i czuł jej zapach. Jednym słowem
tęsknił. Ciekawiło go, jak oni ją traktują... Czy śpi w pokoju, czy ma
jedzenie, ciepło, picie... „Oczywiście, że nie, dupku! To Lucjusz Malfoy! Tępi
szlamy, a ona jest S Z L A M Ą! Zamiast pomyśleć, najpierw działałeś!
Taki jesteś! Uciekasz skrótami!”
Podszedł do
barku i wyciągnął wszystkie alkohole. Posegregował je na każdy dzień bez Miony.
Najwięcej sobie zostawił na dzień 7. Przewidywał, że tęsknota... właśnie, za
czym? Za jego własnością, za tą... tą skromną i kruchą osóbką, która nieziemsko
całuje...
Piątego dnia w „niewoli” w Malfoy Manor
Hermiona była wykończona. Czuła głód. Było jej zimno, miała gorączkę. Mówiła o
tym Lucjuszowi, jednak ten nic z tym nie robił. Olał ją całkowicie. Granger już
nie wytrzymywała. Z dnia na dzień coraz bardziej źle się czuła. Nie mogła się
doczekać tego 7 dnia, gdy przyjdzie po nią Snape, którego teraz, właśnie w tej
chwili, tak bardzo potrzebowała.
Podoba mi się ;D Severus zachował się nie fajnie względem Hermiony. Myślałam, że Lucjusz zrobi coś Severus'owi za Draco. Może w kolejnym rozdziale będzie gorąco.
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób Snape'a by wytrzymać bez Hermiony. Procenty zawsze i na wszystko ;D
Dziękuje! Cieszę się, że się podoba! uf. A myślałam, że nie!
UsuńOch, miał wybór on albo Miona. Uratował swoją du*pę i wybrał Mione... Aw Aw...
procenty no ba! :)
Szkoda mi Hermiony... :c
OdpowiedzUsuńSev, aż tak okrutny musi być? ;<
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział ;)
w 11 nie będzie! och, nie przesadzajmy! :)
Usuńdzięki za kom
Mam nadziej, że nie będzie :D
UsuńNom :) A 17 to już w ogóle hahaha nie to bd 15 xd :)
Usuńjesteś okrutna! :c
OdpowiedzUsuńNo ale już w 11 nie bedzie tak! :D obiecuję!
UsuńBiedna Miona :c
OdpowiedzUsuńoj, wiem
UsuńŚwietny ale brutalny! :)
OdpowiedzUsuńdzięki...
UsuńAleż brutalnie.
OdpowiedzUsuńWybacz że tak króciutko ale mowę mi odjęło. Co za świnie! o.o
UsuńOMG, OMG, OMG... Dobra, ochłonęłam. To było okrutne! Z jednej strony fajnie, bo fabuła się rozkręca, Sev tęskni i tak dalej..a z drugiej.. strasznie żal mi Miony. Ech... czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Hej nie wiem co napisać...Nadal jestem pod wrażeniem tego jak Snape postąpił, och mogła bym mu dołożyć za to mimo, że bardzo go kocham...Malfoy'owie oni się obleśni i brutalni :( no, ale czekam na next
OdpowiedzUsuńPozdro i weny
POISON
CO ZA POTWORY!!!
OdpowiedzUsuńWięcej chyba dodawać nie trzeba
Czekam na szybki next
Pozdrawiam i życzę weny
SPL
Sev może i za nią tęskni, ale ją wykorzystał...
OdpowiedzUsuńMalfoy'owie też są okrutni.
Biedna Hermiona.
Pozdrawiam i czekam NN.
Wentz
Przeczytałam wszystkie rozdziały i powiem Ci, że jestem przerażona. Matko, Draco obciągnął Severusowi... Wybacz, ale prawie wymiotowałam. I to jak traktują Hermionę jest straszne. Ogólnie nie podoba mi się to, ale to Twoje opowiadanie i rób co chcesz. Moim zdaniem upokarzasz trochę siebie, ale i także odtwórców tych ról, czyli Emmę Watson, Toma Feltona, czy też Alana Rickmana. Nie wiem co oni by na to powiedzieli, gdyby przeczytali. Ja jednak na tym rozdziale kończę i już tu nie wracam. Przykro mi, zniechęciłaś mnie tymi scenami +18.
OdpowiedzUsuńŻyczę jednak weny. Pozdrawiam.
Uważam tak samo.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń34 yr old Librarian Doretta Capes, hailing from La Prairie enjoys watching movies like "Truman Show, The" and Fashion. Took a trip to Tsingy de Bemaraha Strict Nature Reserve and drives a Ferrari 375 MM Berlinetta. dowiedz sie wiecej tutaj
OdpowiedzUsuń