***
Kiedy nadszedł siódmy dzień, Severus z samego rana upił się, by nie myśleć o Hermionie. Był zalany w trupa. Nie wiedział, co robił i co mówił. Dopiero wieczorem, kiedy wytrzeźwiał, przypomniał sobie, że ma odebrać Granger. Teleportował się do Malfoy Manor. Zapukał do drzwi i po chwili otworzyła mu Narcyza.
- Witaj, kochana. Przyszedłem po Hermionę, jest może gdzieś w pobliżu?
- Witaj, Severusie - przytuliła go. - W tej chwili nie przyjdzie. Jest zajęta.
- Tak? A czym? - wszedł do środka i usiadł na fotelu.
- Draco i Lucjusz są w lochach i... Nie chcę o tym mówić. To straszne. Wiem, że jest szlamą, ale toleruję ją. Uważam, że nie zasłużyła na takie traktowanie. Codziennie słyszę jej płacz, krzyki... błaganie o picie bądź jedzenie. Kiedy moi chłopcy śpią, wchodzę do niej. Jest taka... przestraszona, samotna. Niestety, jest chora, ma skręconą kostkę i jest wychudzona. Ma pełno ran na ciele od batów i kopniaków. - Snape słuchał z wielką uwagą. – Severusie, nie krzywdź jej. Ona nic złego nie zrobiła. Jest tylko małą, kruchą osóbką w tym wielkim świecie. Mówiła mi, że gdyby nie śmierć jej rodziców, nie byłaby u ciebie i nie cierpiałaby tak.
- To straszne, Narcyzo. Obiecuję, że się nią zajmę.
Po chwili wyszedł Draco, a za niam Hermiona, trzymana przez Lucjusza jak więźnia. Popchnął ją w jego ramiona. Upadła mu przed stopami. Nie trafił. Ten upadek spowodował fale bólu w nodze i na całym ciele. Zaczęła szlochać i całować buty Severusa, jako dziękowanie, że już po nią wrócił.
- Nie rycz, głupia. Wstawaj. Nie poniżaj się mi tu! - warknął i pomógł jej wstać.
- Ja... ja...- cała dygotała z zimna. Severus wziął ją na ręce, które szybko się zabrudziły jej krwią. Miała rany... Świeże rany na plecach od batów.
- Spokojnie, mała. Nic nie mów. Oszczędzaj siłę. Lucjuszu, zawiodłem się na tobie. Sądziłem, że z ciebie i z Dracona to... są jacyś ludzie. Myliłem się - zniknął.
W swoim domu położył Mionę u siebie na łóżku. Nie chciał, by spała u siebie, w tym małym, ciemnym i zimnym pokoju, a poza tym potrzebowała opieki... A ją mógł zapewnić tylko on. Zdjął jej zniszczoną koszulkę i wyczarował wodę oraz gąbkę. Delikatnie mył jej nagie i zimne ciało. Hermiona nie opierała się. Mamrotała coś pod nosem, ale było to nie zrozumiałe dla Mistrza. Przewrócił ją na plecy. Narcyza miała rację - rany były głębokie.
- Zapiecze - ostrzegł ją i przyłożył gąbkę do pleców. Zasyczała z bólu i uczucia pieczenia. Severus umył jej nogi. Kiedy skończył, ubrał jej bieliznę, ciepłe ubrania i skarpetki. Wlał do jej ust Eliksir Wzmacniający i usiadł obok niej. Chwycił nabrzmiałą i siną stopę dziewczyny. Zaczął ją masować. „Na Merlina, gdybym był dobrym człowiekiem, nie było by tego! Jestem potworem. I można by rzec, że to ja częściowo jestem autorem tego wszystkiego”. Założył jej bandaże i przykrył kołdrą.
- Śpij, kochana, śpij – wyszeptał i pocałował ją w czoło.
- Dobranoc, panie - mruknęła sennym głosem.
- Dobranoc, Granger. - Położył się koło niej. Objął ją ramieniem i ogrzewał własnym ciałem. Po chwili zobaczył, że zasnęła. Snape'a ogarnął spokój. Spokój, że już nie będzie musiał się o nią martwić ani za nią tęsknić. To wydawało się dziwne. Nigdy za nikim nie tęsknił ani nigdy mu na nikim aż tak nie zależało. Czyżby się zakochał? Nie... to niemożliwe…
Hermiona, gdy spała w ramionach swojego pana, czuła się bezpiecznie. Wiedziała, że teraz jest u niego... Tylko on i ona. Nikt więcej. W duchu modliła się, by już nigdy więcej nie oddawał jej Malfoy’om. Chciała mieć go tylko dla siebie. Nie rozumiała tego, ale miała nadzieję, że wkrótce zrozumie. To wszystko wydawało się jej dziwne... Miała wrażenie, że Severus zmienił się w stosunku do niej, ale dlaczego tak nagle? Czyżby to były wyrzuty? A może przez jej chorobę? Tego nie wiedziała. Wtuliła się mocniej w Severusa i zaczęła śnić... śnić o nim. To był ten sam sen, co w szkole, ale tym razem widziała twarz. Wyraźną twarz Severusa Snape'a.
***
Hej Miśki! Wybaczcie, że tak wcześnie ale... w poniedziałek na kompie nie będę!
Dziękuję mojej becie za to, że mi go szybko sprawdziła :)
Jak obiecałam robi się słodko! och, już nie będę jej katowała!
Wiecie, że Was kocham? A w szczególności moją najlepszą przyjaciółkę... Cyzie! ;* <3
Mam nadzieję, iż Wam się spodobał ten rozdział! Wybaczcie, że krótki! :3 Nie bijcie! 12 będzie dłuższy! obiecuję!
A to nasza piękna i troskliwa Narcyza! :D
To tyle ode mnie.!
Pozdrawiam
Irisa Malfoy
Cóż, nie wiem co mam o tym myśleć. Dobrze, że nie będziesz jej już torturować, ale to zachowanie w domu Mlafoy'ów wcale nie podobne do gryfonki. Wydaje mi się, iż nie powinna się cieszyć, przecież po części to przez Snape'a trafiła w łapy Dracona i Lucjusza. No, ale zobaczymy jak to wszystko się dalej potoczy ;)
OdpowiedzUsuńNo przynajmniej Narcyza okazała się być bardziej ludzka...
Pozdrawiam i życzę duuużo weny
SPL
Cieszy się, ponieważ wie, że on przyszedł po nią.. i ją wybawi z tego piekła! :)
UsuńTak Cyzia jest normalna... miła...
dziękuję
,,Nigdy za nikim nie tęsknił'' A Lily to co? :D
OdpowiedzUsuńCzekam na NN.
och, ale nie aż tak by trzeba było się upić! Ćśśś... nie ma Lily! Jest 3 m pod ziemią!
UsuńJuż łagodniejszy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Szkoda, że Narcyza jakoś nie powstrzymała męża i syna przed tymi okrucieństwami, które zadali dziewczynie :(
Severus taki miły i opiekuńczy. Zmienia się, zmienia ;D
Buziaki Jazz ;**
dziekuję ;*
UsuńNo zaczyna się robić milej, tylko ciężko mi wyobrazić Snape'a myjącego Hermionę tą gąbką(czy cokolwiek tam robił^^). Nie wiem dlaczego irytuje mnie to gdy mówi do niego "panie" to "panie" tamto, dlatego z niecierpliwością czekam aż zacznie mówić do niego po imieniu bądź z powrotem profesorze.
OdpowiedzUsuńW każdym razie jest dobrze, pozdrawiam i zapraszam do siebie! :33
http://lilymarkley.blogspot.com/
Oki wpadnę jak bedę w domu!
Usuńdzieki
Biedna Hermiona, dobrze, że Snape ją uratował <3 i maki troskliwy się zrobił^^ ;Ddobrze, że ten rozdział jest łagodniejszy niż poprzedni ;D Co oni jej zrobili.. ;c
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno ale czasu nie miałam ;c Napisałam komentarz do 10 rozdziału ale nie wyszedł więc skazowałam, potem nie miałam czasu poprawić ;c przepraszam xd
Rozdział fajny tylko za krótki xd i więcej nie rób tego Hermionie xD
Pozdrawiam i weny życzę ;*
Bella Lestrange
Spoko
Usuńdzieki
Hmm, mam lekki mętlik w głowie. Malfoy'owie są meeeega dziwni. Niby arystokraci a brudzą się krwią szlamy ;) Nie wiem dlaczego ale denerwuje mnie jak Hermiona mówi do Snape'a per "panie". Snape myjący Hermionę? :D ON myjący UCZENNICĘ i w dodatku SZLAMĘ? A różdżkę gdzie zapomniał? :D Dobra, zobaczymy jak to dalej będzie wyglądało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Och już w 15 rozdziale przestanie więc ćśśś :)
UsuńDziwne. Aż brak mi słów... No bo jak? Malfoy'owie są arystokratami i czarodziejami, więc wyciszyliby lochy, nie zapomnieliby o takiej drobnostce, ale to twoje opowiadanie, więc się nie czepiam.... Sev myjący Hermionę? Wyobraziłam to sobie xD
OdpowiedzUsuńDobra, nie rozpisuje się bardziej... czekam na next.
Pozdrawiam.
Wiesz może i by to zrobili ale moze też cieszyli się gdy to słyszeli ^^
UsuńDzieki
Css... Malfoyowie mimo, iz tak traktuja szlamy to sa boscy. Mam do nich slabosc to moja druga rodzinka. A mi sie podobal jakos ich styl tylko ja Lucjusza zawsze wyobrazalam sobie hm... Kapeczke inaczej? Ale to Twoje opko. :) A to Ci dopiero Pani Malfoy 'mojaa druga, najpiekniejsza pod sloncem mamusia' jest taka dobra dla Hermiony... „Pokazana w ludzkiej postaci”. Too zdjecie na koncu jesst boskie. CYZIA. <3 Doobra rozmarzylam sie. Co do rozdzialu byl fajny, lekki i ogolnie szybko sie go czytalo. Dziekuje za dedykacje. :* Czekam na next. Pozdrawiam i całuje Cyzia14. :3 Ps: wybacz bledy - komorka. :>
OdpowiedzUsuńOch, kochana! jesteś słodka, Twoja druga mama? haha spoko ;*
UsuńNie ma za co...
dziekuję!
Oj, możesz się rozmarzyć... wtedy wiem o czym marzysz ^^
Świetny! Pisz dalej! :)
OdpowiedzUsuńJestem zszokowana. Jak Snape mógł się zasłonić Hermioną?! I wysłać ją do Malfoy'ów?! Co za tchórz. Teraz widzę różnicę między "Twoim" Severusem a Severusem z filmu.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem też zachowania Hermiony. Ufała mu? To przez niego tylko się wydarzyło. Nie powinna mu ufać i tyle. Trochę się wkurzyłam !
Najgłupsze sevmione jakie czytałam.Brak słów na tę głupotę
OdpowiedzUsuń